-
Buraki w nowej odsłonie
Jako dziecko nie lubiłam buraków, ciągle były podawane w jeden i ten sam sposób, czyli jako puree. Do tej pory nie jem buraków pod taka postacią. Sam zaś wypróbowałam kilka różnych sposobów, zainspirowana między innymi potrawami jadanymi w restauracjach i teraz buraki to moje ulubione zimowe warzywo.
Proponuję buraki na zimno, podane z rukolą lub inną dostępną sałatą, z serem kozim lub gorgonzolą albo fetą i chrupiącym dodatkiem, np. prażonymi migdałami lub orzechami włoskimi.
Najważniejsze są buraki, najsmaczniejsze moim zdaniem, upieczone w folii aluminiowej w piecu. Kiedy wystygną, kroimy je w cienkie plastry i wrzucamy na gorącą oliwę, solimy i słodzimy, dodajemy sos teriyaki, a potem zdejmujemy z ognia i doprawiamy octem z czerwonego wina. Kiedy ułożymy już sałatę na półmisku, przed posypaniem orzechami, polewamy jeszcze całość oliwą i octem balsamicznym.
Kiedy chcemy przygotować taką sałatę jako danie samodzielne, proponuję dodać kawałki pieczonego mięsa, najlepsza byłaby wołowina, ale doskonałe będą także świeżo usmażone kawałki polędwiczki wieprzowej w postaci cienkich pasków. Taka polędwica powinna być również wcześniej zamarynowana, żeby mięso miało wyrazisty smak i nie zginęło w sałacie.
-
Oczekiwanie
Na szparagi. Kolejny rok z utęsknieniem czekamy na sezon szparagowy, który dla nas rozpoczyna się wraz ze zbiorem szparagów w gospodarstwie ekologicznym na Warmii, w Napiwodzie. Stamtąd zamawiamy co tydzień kilogramy szparagów, które potem rozprowadzamy wśród przyjaciół i znajomych. W tym roku jest za zimno i trzeba jeszcze czekać. Po głowie już mi chodzą dania śniadaniowe, obiadowe i kolacje szparagowe. Przygotowując się na tę uroczystą chwilę, myślę o nowych sposobach podawania szparagów. Przyszło mi do głowy, by podać je z ciepłym sosem na bazie żółtek i wina (podobny do sosu holenderskiego) z dodatkiem kaparów lub świeżych ziół, np. pietruszki czy estragonu.
Poniżej certyfikat, który w tamtym roku przysłał nam pan od szparagów, na dowód, że kupujemy warzywa z uprawy ekologicznej.
Sos:
3 żółtka z dużych jaj
ok. 200 ml białego wina lub aromatycznego wywaru (ostatnio u mnie był to klarowny wywar z pieczonej piersi indyka)
1 łyżka masła
sok z cytryny (jeśli bazą jest wywar)
musztarda kremska łagodna Kamis
sól, biały pieprz, gałka muszkatołowaJeśli nie macie wprawy, zróbcie sos w kąpieli wodnej. Sporą miskę ustawiamy na garnku z wrzątkiem. Wybijamy umyte i sparzone wcześniej jaja, do miski wrzucamy żółtka, i dodajemy wino lub wywar (chłodny). Ubijamy rózgą, aż sos zacznie gęstnieć, dodajemy masło i musztardę oraz przyprawy. Sos powinien być gładki i mieć konsystencję gęstej, kremowej śmietany. Na koniec dodajemy posiekane kapary lub zioła.
-
Jeszcze szparagi
To już końcówka sezonu szparagowego, który w naszym domu trwał długo i był bardzo bogaty w dania szparagowe. Białe i zielone na sto sposobów, no może to lekka przesada, ale na dwadzieścia na pewno. I na koniec przekąska, czyli szparagi zapiekane w cieście. A przy ostatnim zamówieniu, pan z Napiwody na Warmii przysłał nam certyfikat, czyli szparagi są eko i uprawa ma certyfikat unijny. Cieszymy się bardzo, że są takie specjalistyczne gospodarstwa. W tym sezonie szparagowym, my i nasi znajomi, zamówiliśmy razem ok. 100 kg szparagów, a nasza rodzina zjadła ok. 15 kg.
Ciasto takie jak do paluszków na ostro. Jeśli uznacie, że ciasta jest za dużo, spokojnie można je zamrozić.
http://tylesmaku.pl/paluszki-na-ostro/Ciasto
0,5 kg mąki pszennej
1 łyżeczka soli
125 g rozpuszczonego masła
180 ml wody w temp. pokojowejDo dużej miski przesiewamy mąkę, mieszamy z solą, dodajemy rozpuszczone masło i wodę. Dłonią delikatnie mieszamy składniki, formujemy kulę, zawijamy miskę folią streczową i odstawiamy na godzinę. Ważne: nie ugniatamy ciasta, dopiero kiedy odpocznie i wszystko się połączy, przed wałkowaniem, przegniatamy ciasto. Wałkujemy dość cienko, a potem kroimy na paski.
Marynata do szparagów
oliwa, zioła, np. prowansalskie lub inne ulubione, sól, czosnek – mieszamy składniki i wkładamy surowe szparagi, już po odłamaniu końcówek. Dokładnie je smarujemy mieszanką i odstawiamy na jakieś 60 minut.Każdy szparag zawijamy w cienki pasek ciasta, układamy na papierze do pieczenia i wkładamy do pieca nagrzanego do ok. 220 stopni. Pieczemy ok. 15 minut.
-
Cukinia ze szpinakiem
Szpinakowych dań ciąg dalszy, czyli ruloniki z grillowanej cukinii ze szpinakowym pesto. Lekkie danie, a przede wszystkim szybkie do przygotowania, jeśli pesto mamy już w lodówce. Można je zrobić wcześniej, choć jeśli będzie stało za długo, może stracić kolor. Przepis na pesto nie zmienił się, ale dodałam jeszcze fetę, która zaostrzyła smak i dzięki temu ruloniki były bardziej wyraziste w smaku.
Cukinia
1–2 cukinie ze skórą kroimy wzdłuż na cienkie plastry. Układamy na papierze i wkładamy do nagrzanego pieca, najlepiej z funkcją grill. Przez kilka minut podpiekamy cukinię, tak żeby zmiękła, ale nie zrumieniła się. Chwilę czekamy i dopiero, kiedy trochę przestygnie, każdy plaster smarujemy pesto i zwijamy, nadziewamy na wykałaczki. Skrapiamy oliwą i wkładamy znowu do pieca na ok. 10 minut. Przed podaniem można skropić octem balsamicznym. Oczywiście można cukinię w ten sposób przygotować na tradycyjnym grillu.Pesto
3–4 garście szpinaku
1 łyżka uprażonego słonecznika
3 łyżki startego sera (polecam twarde sery długodojrzewające ze Spolmleku, np. korund)
2 łyżki sera typu feta
1–2 ząbki czosnku
olej rzepakowy tłoczony na zimno
sok z cytryny
sól, pieprz
Wszystkie składniki miksujemy w blenderze. Nie dodajemy za dużo oleju, żeby pesto było gęste i nie za tłuste. Przyprawiamy dość mocno, ponieważ cukinia była bez przypraw.
-
Paluchy z pesto szpinakowym
Sezon szpinakowy w pełni, więc trzeba korzystać. Najpierw zrobiłam pesto ze szpinaku, a potem zastanawiałam się, jak je wykorzystać. Pomysł 1: paluchy z ciasta francuskiego – ze sklepu, więc wypiek ekspresowy. Pomysł 2. w następnym wpisie.
Pesto
3–4 garście szpinaku
1 łyżka uprażonego słonecznika
3 łyżki startego sera (polecam twarde sery długodojrzewające ze Spolmleku, np. korund)
1–2 ząbki czosnku
olej rzepakowy tłoczony na zimno
sok z cytryny
sól, pieprz
Wszystkie składniki miksujemy w blenderze. Nie dodajemy za dużo oleju, żeby pesto było gęste i nie za tłuste. Dość mocno przyprawiamy, ponieważ ciasto francuskie jest niesłone.2 ciasta francuskie, najlepiej zwijane w rulon, ponieważ są cieńsze.
Ciasto francuskie wyjmujemy z lodówki w ostatniej chwili przed przygotowaniem paluchów. Smarujemy pierwszy płat pesto, a następnie przykrywamy drugim płatem ciasta i znowu smarujemy pesto. Tniemy ciasto w paski ok. 2 cm szerokości i zwijamy jak sprężynę. Z tej porcji ciasta wyjdzie ok. 14 długich paluchów. Pieczemy w bardzo gorącym piecu, ok. 220 stopni przez 10–15 minut. Nam najbardziej smakowały już zimne, ale myślę, że może być to także przekąska podawana na ciepło. Lub samodzielne danie, ponieważ paluchy są sycące.
-
Szparagi z sosem awokado
Białe szparagi to jedna z najwspanialszych jarzyn znanych ludzkości – pisał gdzieś Robert Makłowicz. Ja bym zdecydowanie to uogólniła, bo i białe, i zielone są wspaniałe. Sezon szparagowy rozpoczęty, trwa od św. Hermenegildy (13 kwietnia) do św. Jana (24 czerwca). Przed wojną to bardzo popularne i dostępne warzywo, przepisy na szparagi są we wszystkich starych książkach kucharskich. Tradycyjnie, jak co roku, udało nam się zamówić szparagi od producenta z Napiwody (Warmia). Piękne, świeże, przechowuję je w lodówce nawet przez tydzień. I jemy je na śniadanie, obiad lub kolację. Moja ostatnia wersja to ugotowane zielone szparagi podane z sosem balsamicznym i olejem rzepakowym tłoczonym na zimno (takim jak na Wigilię).
Ale bardzo spodobał mi się przepis z książki Hanny Szymanderskiej Encyklopedia polskiej sztuki kulinarnej na szparagi w sosie awokado, które przygotowane wcześniej są świetną przystawką lub daniem na kolację.sos:
1 awokado
1 łyżka soku z cytryny
0,5 szklanki jogurtu greckiego
1 łyżka posiekanego koperku
przyprawy: sól, cukier curry,
Awokado obrać, pokroić, skropić sokiem z cytryny, dodać jogurt, pozostałe składniki i wszystko dokładnie zblendować. Ugotować zielone szparagi, ostudzić, ułożyć na półmisku, polać sosem i schłodzić w lodówce przez ok. 2 godziny.
-
Rolada szpinakowa z łososiem
Jedna z moich ulubionych przystawek. Mimo że dość popularna na blogach, nadal robi wrażenie na gościach, najpierw wyglądem, a potem także smakiem. Na cieniutki szpinakowy biszkopt nakładam przyprawiony ser almette, a na to cienkie plastry wędzonego łososia. Delikatnie roluję, a potem schładzam. Rolada pokrojona w cienkie plastry jest pyszną i atrakcyjną przystawką.
Ciasto
450 g – 1 opakowanie mrożonego szpinaku rozdrobnionego
2 ząbki czosnku
1 łyżeczka masła
2 łyżki mąki
4 jajka
Nałożenie
2-3 serki typu almette: śmietankowy i chrzanowy (to moja wersja, można dać tylko naturalny)
2 przeciśnięte ząbki czosnku (jeśli nie lubicie surowego czosnku, można go pominąć)
drobno posiekany koperek (wg uznania – można pominąć)
sól, pieprz
300–400 g wędzonego łososia w plastrachNa patelni na maśle podsmażamy szpinak, czosnek przeciśnięty przez praskę, sól, pieprz. Odsączamy na sitku i studzimy. Do szpinaku dodajemy żółtka i mąkę, miksujemy blenderem (znalazłam taki sposób, żeby dokładnie połączyć mąkę ze szpinakiem). Białka ubijamy na sztywno. Pianę delikatnie dodajemy do szpinaku i mieszamy. Masę przekładamy na dużą blachę (czyli 35 na 32 cm) wyłożoną papierem do pieczenia i pieczemy 10-15 min. w 190 st.
Przygotowujemy nałożenie: łączymy serki z czosnkiem, koperkiem i przyprawami. Przestygnięty placek smarujemy serkiem i układamy łososia tak, aby pokrył całość. Zwijamy jak roladę i zawijamy ściśle w streczową folię do żywności. Wkładamy do lodówki, najlepiej na noc.
-
Paszteciki
Ciasto krucho-drożdżowe w wersji słonej zamiast słodkiej i już mamy bazę do doskonałych wytrawnych przekąsek. Tym razem będą paszteciki z nadzieniem z wołowiny. Czy też macie problem, co zrobić z mięsem po ugotowaniu wywaru do czerwonego barszczu? Rozwiązanie jest proste: mielimy mięso, można dodać część warzyw, przesmażoną wcześniej cebulę i np. pieczarki lub ugotowane prawdziwe grzyby. Oczywiście, przyprawiamy: sól, pieprz, pieprz ziołowy, papryka i sos sojowy, a na końcu jajko, żeby farsz dobrze się kleił. Można wykorzystać inne gotowane mięso, ale ja najbardziej lubię wołowinę, ponieważ ma wyrazisty smak, nie jest mdła jak drób.
Ciasto na ok. 35 pasztecików
40 dag mąki
15 dag masła
5 dag świeżych drożdży
3 łyżki kwaśnej śmietany
2 jajka całe i 1 żółtko
1 łyżeczka soli
ewentualnie mak do posypania
jajko do posmarowania pasztecików
Robimy rozczyn z drożdży i śmietany, czekamy aż trochę podrośnie. Następnie przesiewamy mąkę do miski, dodajemy sól, siekamy masło z mąką, wbijamy jajka i dodajemy rozczyn. Zagniatamy ciasto. Najlepiej przygotować ciasto wieczorem i włożyć je na noc do lodówki. Jeśli nie macie na to czasu, warto choć na dwie godziny włożyć do lodówki, żeby masło się ściągnęło. Następnie ciasto dzielimy na cztery części i wałkujemy, formując podłużne paski o szerokości ok. 6 cm. Układamy na środku mięso, brzegi smarujemy jajkiem i sklejamy. Dopiero kroimy na równe kawałki, układamy na blasze, smarujemy jajkiem i posypujemy makiem. Pieczemy w piecu nagrzanym do 180 stopni przez ok. 15 minut.
-
Tartaletki ze szpinakiem i łososiem
Karnawałowe przekąski na zimno lub na ciepło. Tym razem zamiast tarty przygotowałam kilkanaście tartaletek ze szpinakiem, suszonymi pomidorami i wędzonym łososiem. Plan był trochę inny, ale za późno wymyśliłam to zestawienie i nie mogłam kupić świeżego łososia. Okazało się, że wędzony jest dobrym zastępstwem i wnosi inny smak, który przypadł nam do gustu. Zabrałam tartaletki do naszych przyjaciół i gospodarze podali je na ciepło. Następnego dnia na śniadanie zjedliśmy resztę zimnych szpinakowych ciastek i też były smaczne.
-
Wytrawne ptysie
Lubię drobiazgi na jeden kęs, które skutecznie zaostrzają apetyt i są zapowiedzią obiadu. Ostatnio przygotowałam maleńkie ptysie. Część napełniłam musem z tuńczyka, a drugą część kremem z łososiem i prażonymi migdałami. Znikały z talerzy w zastraszającym tempie, bo smakowały nawet dzieciom, które z natury są bardzo nieufne, jeśli chodzi o nowości. Chociaż, znam pewną 10-letnią Julię, która z ciekawością godną kulinarnego znawcy, sprawdza nowe smaki.