Święta nie muszą być okupione nawałem pracy – tak postanowiłam w tym roku. Mogę tak powiedzieć, tym bardziej że przygotowuję tylko wielkanocne śniadanie, a oba świąteczne dni spędzamy u rodziny. Wreszcie prawdziwe święta. Wypieki ograniczam do minimum i wykorzystuję proste przepisy w nowej odsłonie.
Wyjmuję z zamrażalnika półkruche ciasto i przygotowuję proste babki z nadzieniem z jabłek, czyli szarlotkę wielkanocną. Żeby była w odsłonie świątecznej do podduszonej szarej renety (moim zdaniem to najlepsze jabłko do ciasta) dodaję otartą skórkę pomarańczy i oczywiście cynamon. Wygodnie jest upiec babki w ceramicznych foremkach, z których potem łatwo je będzie wyjąć. Ale mogą być też metalowe, tylko trzeba je dokładnie posmarować. Jeśli babki mają być podane na deser, można je podgrzać i podać z lodami lub śmietaną. Dla mnie najlepszym dodatkiem do szarlotki jest creme fraiche.
Pierwszy raz spotkałam się z tym sosem-kremem w książce z przepisami Małgorzaty Kalicińskiej Kuchnia znad rozlewiska.
250 g śmietany 36 %
250 g śmietany 18 %
Autorka pisze: Zmieszać obydwa składniki i pozostawić w misce przykrytej folią w temperaturze pokojowej na 24 godziny. Po tym czasie otrzymamy delikatny krem, który można przechowywać w lodówce do dwóch tygodni. I dalej wyjaśnia, że może to być dodatek do dań wytrawnych i słodkich, a nawet zamiast masła jako smarowidło do pieczywa. Kiedy przygotowuję creme fraiche do szarlotki, ubijam na sztywno kremówkę i delikatnie łączę ją z kwaśną śmietaną.
Ciasto na babki
3 szklanki mąki pszennej
2 łyżeczki proszku do pieczenia
250 g zimnego masła
3/4 szklanki cukru
5 żółtek
3 łyżeczki kwaśnej śmietany
Zagniatamy szybko ciasto i koniecznie chłodzimy, najlepiej przez całą noc. Staram się mieć takie ciasto w zamrażalniku na zapas, ponieważ w sytuacjach awaryjnych zawsze można przygotować z niego coś słodkiego.