W sosie z błękitnym serem pleśniowym, szynką i makaronem. Czyli wersja obiadowa. W sezonie zjadamy kilka kilogramów szparagów w ciągu tygodnia, więc pomysły na ich przyrządzanie same wpadają do głowy. Trochę jest to również uzależnione od tego, co akurat mam w lodówce. Tym razem zadanie było dość proste: dodatek do makaronu.
1 kg białych szparagów
50 g sera pleśniowego, Turek blue lub Lazur błękitny
100 ml mleka
80–100 g szynki dojrzewającej w plastrach
czosnek, pieprz cytrynowy, tymianek, szałwia
posiekana pietruszka
twardy ser o ostrym smaku (u mnie korund Stary Olęder)
świeżo mielony pieprz
Przygotowujemy szparagi: najpierw odłamujemy końcówki, obieramy i wstawiamy do posolonego (z odrobiną cukru) wrzątku na ok. 5 minut. Po tym czasie odcedzamy i schładzamy pod zimną wodą. Mają być chrupiące, a jeszcze na moment będą wrzucone na patelnię.
Kroimy szynkę i obsmażamy na chrupiące chipsy. Mleko i ser pleśniowy rozpuszczamy na niewielkim ogniu, dodajemy przyprawy. Przekładamy szparagi na patelnię lub do rondla, polewamy sosem, dodajemy chipsy z szynki, posypujemy serem i pietruszką, chwilę podgrzewamy. Już na talerzach doprawiamy świeżo mielonym pieprzem.