Karpatka

Hit początku lat 90. Dwie warstwy ciasta ptysiowego. Niesłodkiego. I puszysty krem budyniowy, własnoręcznie ugotowany z mleka, mąki, żółtek, a potem zmiksowany z prawdziwym masłem. Pamiętam, że właśnie to ciasto moja mama bardzo chętnie robiła, gdy tylko stało się modne. Tak, tak w tej dziedzinie życia też są różne trendy. Ja wolę to ciasto w postaci ptysiów, które łatwiej podać. Choć zwykle w karpatce jest więcej kremu.