Piknikowy placek

Wraca moda na pikniki. Takie prawdziwe z jedzeniem i piciem, które zabiera się w koszyku. W trakcie rowerowej przejażdżki czy nad wodą wspaniale smakują domowe przysmaki. Warto tylko sobie przemyśleć, co wygodniej zabrać ze sobą w zależności od sytuacji. Kiedy mamy w planach wycieczkę rowerową – przygotowuję drożdżówki, a kiedy wybieramy się gdzieś dalej samochodem – piekę np. placek z botwiną, który jest pyszny na ciepło i na zimno. Dzieci oczywiście wolą coś innego – edukacja kulinarna trwa i, niestety, efekty póki co są znikome. Więc dla dzieci robię, np. paluchy z nadzieniem serowo-pomidorowym, a do tego owoce na deser.
z3

Ciasto na spód takie jak do tarty (na dużą blachę):

30 dag mąki
20 dag masła
1 całe jajko, 1 żółtko
1/2 łyżeczki soli
szczypta imbiru, papryki i gałki muszkatołowej
Nałożenie:
1 pęczek botwiny
1-2 ząbki czosnku
1 cebula
200 ml kwaśnej śmietany
2 jajka
starty żółty ser, najlepiej ostry (ilość w zależności od upodobań)
przyprawy
Zagniatamy ciasto na spód i wkładamy do lodówki. Można je przygotować dzień wcześniej. Botwinę kroimy na drobno, dodajemy czosnek (przeciśnięty przez praskę), przyprawy i dusimy w bardzo małej ilości wody. Następnie przekładamy na sitko i czekamy aż się odsączy i przestygnie. Podpiekamy spód, układamy botwinę, chyba lepiej smakuje, kiedy jest więcej buraków niż liści i na to cebulę posiekaną w piórka. A potem zalewamy śmietaną połączoną z jajkiem, serem i przyprawami. Pieczemy ok. 30-40 minut. Ważne, żeby dobrze wypiec spód.