Quiche z jarmużem

Najpierw była pizza z jarmużem. Wspaniała – muszę się pochwalić, bo to był mój pomysł. Miałam jarmuż w lodówce (pierwszy raz kupiłam pakowany w markecie) i chciałam zrobić pizzę dla siebie i męża (dzieciom tradycyjnie robię tylko margerithę) z jakimś innym nałożeniem. Tak często rodzą się najlepsze pomysły.
Teraz kupiłam jarmuż na Bałuckim i długo myślałam, co z nim zrobić. Postanowiłam, że będzie to quiche (spotykam i polską pisownię: kisz).

jarmuż

Spód
200 g mąki pszennej razowej (lub pół na pół)
150 g zimnego masła
2 jajka (1 całe i 1 żółtko)
0,5 łyżeczki soli
szczypta gałki i czerwonej papryki
Zagniatamy ciasto i chowamy do lodówki. Jeśli lubicie wytrawne wypieki, można zagnieść podwójną porcję i połowę zamrozić (jeszcze podpisać, bo później nie wiadomo, czy to słodkie ciasto, czy słone). Kiedy potrzebujemy coś na szybką kolację czy obiad – ciasto jest gotowe.

Nałożenie
1 spory pęczek jarmużu, zielonego lub fioletowego (albo pół na pół)
1 duży ząbek czosnku
2 czerwone cebule
2 jajka
200 ml kwaśnej śmietany 18%
przyprawy: sól, pieprz, pieprz ziołowy
pół szklanki startego sera gouda lub sera koziego (jak lubicie)

Jarmuż płuczemy i wycinamy twarde nerwy liści, siekamy, dusimy z czosnkiem, solimy. Ewentualnie odsączamy na sicie. Smażymy cebulę pokrojoną w plasterki, studzimy.
Przygotowujemy spód, czyli podpiekamy. Mieszamy wszystkie składniki nałożenia, wylewamy na podpieczony spód i zapiekamy, ok. 40 minut w 180 stopniach.

jarmuż kisz