Strucla żydowska

Jest to strucla nietypowa, ponieważ nie zwija się jej, tylko przekłada kolejne warstwy drożdżowego ciasta. Wymyśliłam tę nazwę dla strucli (na święto Simchat Tora), którą znalazłam w książce Piotra Bikonta, Kuchnia żydowska Balbiny Przepiórko, Poznań 2011. Choć, jak podaje autor, sam zaczerpnął ten przepis z książki czeskiej autorki. Jeśli ktoś będzie chciał odnaleźć oryginalną recepturę, musi sięgnąć do książki, ponieważ mój przepis został już zmieniony, gdyż w trakcie pieczenia stwierdziłam, że muszę kilka rzeczy skorygować. Ciasto jest bogate w smaku i długo utrzymuje świeżość. Doskonałe w okresie świąteczno-karnawałowym albo po prostu – zimowym.

struclaż3

Ciasto
500 g mąki pszennej
25 g świeżych drożdży
5 łyżek mleka
100 g rozpuszczonego i przestudzonego masła
150 g cukru
5 jajek (3 żółtka + 2 jaja całe)
120 ml białego słodkiego wina (można zastąpić mlekiem)
Wszystkie składniki powinny być w temperaturze pokojowej. Robimy rozczyn: z drożdży, łyżeczki cukru, mleka i łyżki mąki. Kiedy wyrośnie, przygotowujemy ciasto: przesiewamy mąkę, dodajemy rozczyn oraz jajka roztrzepane z cukrem, a potem wino. Wyrabiamy, po kilku minutach stopniowo dodajemy masło i dalej wyrabiamy. Ciasto powinno być lśniące i elastyczne, a przede wszystkim na tyle zwarte, żeby można było je podzielić na części i rozwałkować. Po wyrobieniu, przykrywamy i odstawiamy do wyrośnięcia. Powinno dwukrotnie powiększyć objętość.

Przygotowujemy farsze
farsz nr 1
250 g zmielonego maku (można taki już kupić, i wstępnie przygotować wg instrukcji producenta)
2-3 łyżki miodu
3 łyżki bakalii (morele, śliwki, daktyle) wcześniej namoczonych
2 łyżeczki smażonej skórki pomarańczowej
2 łyżki płatków migdałowych
2 łyżki kwaśnej śmietany
3 łyżki stopionego masła
2 białka (zostały od ciasta)
sok z cytryny i skórka otarta z cytryny
ewentualnie cukier, jeśli wolicie słodszy
Wszystkie składniki łączymy i odstawiamy.

farsz nr 2
0,5 słoika powideł śliwkowych

farsz nr 3
100 g zmielonych orzechów włoskich
100 g dżemu morelowego
50 g rodzynek
sok z połowy cytryny
sok z połowy pomarańczy
0,5 łyżeczki cynamonu
Łączymy wszystkie składniki.

farsz nr 4
3 średnie jabłka reneta lub szampion
1 łyżeczka cynamonu
ewentualnie cukier lub miód wg uznania (ja nie słodziłam jabłek)
Jabłka obieramy, ścieramy na grubych oczkach i lekko podsmażamy, studzimy.

Przygotowujemy prostokątną formę, np. 24 cm na 30 cm i wykładamy papierem do pieczenia. Kiedy ciasto będzie gotowe, dzielimy je na 5 równych części. Każdą część przygotowujemy tak samo, czyli wałkujemy placek na wielkość formy i smarujemy kolejnymi farszami, czyli najpierw mak, potem ciasto, powidła, ciasto, masa orzechowa, ciasto i jabłka. Przykrywamy ostatnim plackiem, którego boki lekko doklejamy do brzegu formy. Wstawiamy do nagrzanego do 180 st. pieca. Ciasto wymaga dość długiego pieczenia, u mnie ok. 70 minut. Jeśli wierzch za bardzo się przypieka, można na górę wstawić pustą blachę, żeby ochronić ciasto.

książkaPB