Truskawkowy sernik

Bez pieczenia, czyli na zimno. Przyjazny, czyli lekki, łatwy i szybki w przygotowaniu. Teraz z truskawkami, a już za chwilę można go zrobić z malinami. Dzieciom bardzo smakował, choć mój syn nie lubi serników, tych pieczonych. Więc wszyscy byli zadowoleni z deseru na Dzień Ojca. Proponuję również wersję z miętą, wystarczy z truskawkami, które będą na polewę, zmiksować kilka lub kilkanaście listków mięty.

ser-trusk2

Na tortownicę 21/22 cm (sernik wychodzi wysoki)
1 cienki blat biszkoptowy lub okrągłe biszkopty, spód ciasteczkowy, a może być wersja zupełnie bez spodu

600 g dojrzałych truskawek
150 g twarogu, który mielimy 3 razy lub rozdrabniamy blenderem na gładką masę
330 g kremówki
100 g cukru pudru
1 cukier waniliowy
1 galaretka truskawkowa
2,5 łyżeczki żelatyny (3 łyżeczki, jeśli jest gorąco)
Zaczynamy od przygotowania tortownicy i spodu do sernika, odstawiamy. Potem namaczamy żelatynę w małej ilości zimnej wody, galaretkę rozpuszczamy w 250 ml gorącej wody i dodajemy namoczoną żelatynę, żeby się rozpuściła. Jeśli nie chce się rozpuścić, możemy na chwilę wstawić jeszcze do mikrofalówki. Następnie miksujemy truskawki z cukrem pudrem i cukrem waniliowym, i łączymy je z przestudzoną już galaretką. Z tego odlewamy ok. 200 g truskawek, które będą potrzebne do wykończenia ciasta. Czekamy chwilę, aż truskawki zaczną tężeć i wtedy łączymy je z serem, możemy lekko zmiksować. Teraz przygotowujemy kremówkę, czyli ubijamy ją, aż będzie prawie sztywna. Łączymy ubitą śmietanę z masą serowo-truskawkową. Kremówkę dodajemy na trzy razy i delikatnie mieszamy łopatką. Wlewamy do tortownicy z przygotowanym wcześniej spodem. Wstawiamy na kilkanaście minut do lodówki, a kiedy masa prawie stężeje, na wierzch wylewamy resztę truskawek. Nie czekamy zbyt długo, żeby odstawione truskawki nam nie stężały. Schładzamy w lodówce przez kilka godzin, a najlepiej przez całą noc.