Mus owocowy

Może być na Dzień Kobiet, ale niekoniecznie, chociaż trochę przypomina smakołyki z Hortexu i kojarzy się z tym świętem i latami osiemdziesiątymi. Moja rodzina bardzo lubi ten deser, ponieważ jest lekki i owocowy. A o tej porze roku jest wyrazem tęsknoty za latem.  Właśnie latem można go zrobić ze świeżych owoców. Mus może też przyjąć postać tortu owocowego, który zjadają wszyscy bez wyjątku.

musmal1

 

Proporcja na ok. 6 pucharków
450 g mrożonych owoców, np. mieszanka kompotowa Hortexu
cukier do posłodzenia owoców
ok. 380 g kremówki 30 lub 36%
3,5 łyżeczki żelatyny (wg proporcji 1 łyżeczka na 250 g)
owoce do galaretki na wierzch lub zwykła galaretka z torebki
okrągłe biszkopty + coś do nasączenia, np. woda z sokiem z cytryny

Proponuję gotową mrożonkę lub owoce, które mamy zamrożone na zimę, np. mieszankę z malin, czarnych porzeczek, wiśni i truskawek. Podobne owoce są w mrożonce Hortexu. Z innych firm nie za bardzo się nadają, ponieważ często jest tam jeszcze rabarbar lub śliwki. W każdym razie – trzeba zwrócić uwagę na skład.

Rozmrażamy owoce i dodajemy trochę cukru, tyle ile lubicie. Można rozmrozić na ogniu, żeby było szybciej. Następnie miksujemy owoce i przecieramy przez gęste sito, żeby pozbyć się drobnych pestek z malin. Wystarczy raz. Po przetarciu owoców, ważymy je. Otrzymamy ok. 380 g pulpy owocowej. To istotne, gdyż musimy przygotować tyle samo śmietany. Kremówkę i owoce łączymy w proporcji pół na pół.
Pulpę owocową studzimy. Przygotowujemy żelatynę. Namaczamy ją w niewielkiej ilości zimnej wody, czekamy, aż spęcznieje, a następnie podgrzewamy w mikrofalówce, ale nie za mocno. Musi się rozpuścić. Lekko studzimy, a potem dodajemy do pulpy owocowej. Wstawiamy owoce do lodówki i pilnujemy w między czasie, żeby się zupełnie nie ścięły. Wyjmujemy je w chwili, kiedy zaczynają gęstnieć, najpierw na ściankach miski, ale na wierzchu jeszcze nie są ścięte. Gdybyście przegapili ten moment, zawsze można je na moment wstawić do mikrofalówki i podgrzać.

Przygotowujemy kremówkę – ubijamy ją do momentu, kiedy pojawiają się pierwsze ślady na śmietanie, czyli nie na sztywno. To istotne, ponieważ jeśli śmietana będzie za sztywna, trudno będzie ją połączyć z owocami. Odstawiamy jeszcze na moment do lodówki.

Do pucharków lub innych niskich szklanek wkładamy na spód biszkopty i nasączamy wodą z sokiem z cytryny lub jakimś alkoholem. Oczywiście można zrobić bez biszkoptów i będzie deser bezglutenowy.
Łączymy śmietanę z owocami, które zaczynają tężeć. Do owoców dodajemy trzy łyżki śmietany i silikonową łopatką mieszamy, delikatnie ruchem składającym, jednocześnie obracając miskę. Następnie dodajemy drugą część śmietany, mieszamy i trzecią część, delikatnie mieszamy. Przekładamy mus do pucharków i wstawiamy do lodówki, żeby mus stężał.
Z owoców przygotowujemy galaretkę, u mnie były to maliny ze słoika, można oczywiście zrobić galaretkę z torebki lub w inny sposób wykończyć deser, możliwości jest mnóstwo.

musmal3

Owoce pod pierzynką

Po zimowych, ciężkich wypiekach bardzo zatęskniliśmy za czymś lekkim i wiosennym, więc niezawodne okazały się owoce pod pierzynką. Najbardziej smakują właśnie w tym szaroburym okresie przedwiośnia. Teraz  chętnie sięgam po mrożone owoce, które pieczołowicie przygotowywałam latem i wczesną jesienią. Oczywiście, można zawsze wykorzystać mrożonki kupione w sklepie, które niczym nie ustępują tym domowym.

pierzyna2
W małych naczyniach do zapiekania układam różne owoce (można w dużej ceramicznej formie do tart), tutaj wykorzystałam: czerwone porzeczki, maliny, agrest i śliwki. Trochę posypałam brązowym cukrem i cynamonem, a potem płatkami owsianymi, które świetnie wchłaniają nadmiar soku. Pierzynka to kruche ciasto (np. z tego przepisu: http://tylesmaku.pl/szarlotka-klasyczna/), które wcześniej zamroziłam, a teraz tylko starłam na grubych oczkach. Zawsze urozmaicam pierzynkę jakimiś dodatkami, np. posypuję wiórkami kokosowymi lub sezamem czy płatkami migdałów.

pierzynau1

 

Warto zostawić w zamrażalniku resztki ciasta, np. pozostające z pieczenia szarlotki lub innego kruchego ciasta. Wtedy przygotowanie owoców pod pierzynką jest kwestią zaledwie kilku minut. Można też przygotować klasyczną kruszonkę jak do ciasta drożdżowego.

25 dag masła
20 dag cukru
40 dag mąki (część można zastąpić płatkami zbożowymi)
0,5 łyżeczki cynamonu
Stopić masło. Wymieszać wszystkie składniki, a następnie rozkruszyć na drobno na owocach. Jeśli będzie to zbyt duża porcja, też można resztę zamrozić.
Wkładamy do pieca nagrzanego do 200 stopni i pieczemy do chwili zrumienienia ciasta, czyli ok. 20 minut.
Deser podaję zwykle dobrze ciepły z kleksem kwaśnej śmietany 18% lub z lodami waniliowymi – tak lubią moje dzieci. Pozostaje też wersja z bitą śmietaną, ale dla mnie jest za ciężka.

Szybki makowiec

Przygotowywanie strucli makowych zwykle jest bardzo czasochłonne. W tym wypadku było inaczej, ponieważ zmielony mak miałam jeszcze ze świąt, leżał w zamrażalniku, natomiast ciasto zrobiłam krucho-drożdżowe i nie trzeba był go ani długo wyrabiać, ani czekać aż wyrośnie. Polecam ten przepis osobom, które zniechęca właśnie czasochłonny proces przygotowania tradycyjnych strucli.

makowiec

Ciasto na 2 strucle ok. 36 cm
Ciasto najlepiej przygotować wieczór wcześniej lub kilka godzin wcześniej.

500 g mąki pszennej
0,5 szklani cukru
15 dag masła
5 dag świeżych drożdży
3 łyżki kwaśnej śmietany 18 %
1 cukier waniliowy
2 całe jajka + 2 żółtka
1 jajko do smarowania ciasta
Drożdże rozrabiamy ze śmietaną. Jajka mieszamy z cukrem i cukrem waniliowym. Przesiewamy mąkę, dodajemy masło pokrojone w kawałki, drożdże i masę jajeczną. Szybko zagniatamy ciasto. Odstawiamy do lodówki.

Mak
można również przygotować wcześniej
600 g maku waga po sparzeniu i dwukrotnym  zmieleniu, czyli trzeba wziąć ok. 250-300 g suchego maku
300 g bakalii pokrojonych i namoczonych dzień wcześniej w alkoholu:
rodzynki, morele, śliwki suszone, figi, daktyle
100 g migdałów i orzechów włoskich obranych i pokrojonych
4 jaja
150 g roztopionego masła
3 łyżki miodu
2 łyżki kwaśnej śmietany 18%
2 łyżki budyniu waniliowego
1 łyżka wiśniówki lub innego mocnego i aromatycznego alkoholu.
Wszystkie składniki dokładnie mieszamy. Można oddzielnie przygotować jajka, czyli żółtka połączyć z makiem, a białka ubić na sztywną pianę i dodać do maku na końcu. Przyznam szczerze, że robiłam mak pierwszym (całe jajka) i drugim  sposobem (oddzielnie ubite białka), ale nie widzę różnicy po upieczeniu. Mak koniecznie trzeba spróbować, powinien być dobrze doprawiony, czyli nasycony smakami. Możemy mieć wrażenie, że jest za bardzo aromatyczny i słodki, ale wtedy po upieczeniu będzie miał odpowiedni smak.

Przygotowanie strucli
Wyjmujemy ciasto z lodówki i krótko wyrabiamy. Dzielimy na dwie części i wałkujemy każdy kawałek na prostokąt o wymiarach ok. 25 na 18 cm.

makowiec1

Smarujemy pierwszy kawałek ciasta roztrzepanym jajkiem i nakładamy połowę maku.

makowiec2
Delikatnie zawijamy struclę. Końce podwijamy pod spód i delikatnie zalepiamy.

makowiec4
Następnie przekładamy na papier do pieczenia i ściśle zawijamy w papier tak, żeby łączenie ciasta i końce papieru znalazły się na spodzie. Nie jest to proste, ale nawet jeśli nie uda się idealnie, nie będzie to miało wpływu na smak makowca. Przekładamy ciasto do keksówki o długości 36 cm.

makowiec5

Ciasto pieczemy w nagrzanym piecu przez ok. 50 minut. Po wyjęciu z pieca delikatnie rozwijamy i studzimy na kratce. Można polukrować lub posypać cukrem pudrem. Ciasto zachowuje świeżość nawet przez 6 dni. Doskonale się przechowuje w zamrażalniku, po rozmrożeniu nie zmienia smaku.

 

Torcik jabłkowy

Szarlotka na biszkoptowym spodzie, przełożona musem domowej roboty (najlepszy z antonówek robi nasz dziadek Józio). Na to delikatna chmura bitej śmietany połączonej z cynamonem. U nas czasami zastępuje klasyczne torty, bo dzieci lubią ciasta z jabłkami. Ale jeśli nie ma specjalnej okazji, wolimy biszkoptową roladę z jabłkami.

szarlotkabiszk2

Biszkopt roladowy
4 jajka całe
60 g cukru
50 g mąki pszennej
30 g mąki ziemniaczanej
Całe jaja ubijamy z cukrem na puszystą, białą masę, oczywiście najlepiej robotem, ponieważ trwa to dłuższą chwilę. Następnie ręcznie musimy wmieszać przesiane  i połączone mąki. Wykładamy ciasto na przygotowaną wcześniej blachę (dużą – na cały piekarnik, czyli 36 x 33 cm), wyłożoną matą silikonową lub papierem do pieczenia. Delikatnie rozsmarowujemy i wyrównujemy. Wstawiamy ciasto do nagrzanego do 180 stopni pieca i pieczemy ok. 10 minut. Czekamy, aż ciasto dobrze wystygnie i delikatnie zdejmujemy z wierzchu złotą skórkę. Dzięki temu warstwy przełożone masą nie będą się rozdzielać. Biszkopt można upiec dzień wcześniej.

Masa jabłkowa
1 litr musu jabłkowego (jeśli przygotowujecie ze świeżych jabłek, pod koniec gotowania warto go zblendować na gładko)
4 łyżeczki żelatyny (lub ilość zalecaną na opakowaniu)
cukier, cynamon, skórka pomarańczowa
Żelatynę zalewamy niewielką ilością zimnej wody, namaczamy, potem podgrzewamy w mikrofali, aż się rozpuści. Inny sposób: podgrzewamy mus jabłkowy, aż będzie gorący i wsypujemy żelatynę, energicznie mieszamy, aż się rozpuści. Dosypujemy cukier i przyprawy. Odstawiamy do stężenia.

Biszkopt dzielimy na cztery równe części i przekładamy tężejącym musem jabłkowym. Nie musimy ciasta nasączać, ponieważ nabierze wilgoci z jabłek, tylko musi postać ok. 12 godzin w lodówce.

Krem śmietanowy
0,5 l schłodzonej kremówki, czyli 36% (moim zdaniem najlepsza jest Mlekovita w kartonie)
3-4 łyżeczki cukru pudru
cynamon
Ubijamy śmietanę na sztywno, pod koniec dodajemy cukier i cynamon (jeśli lubicie), nakładamy na ciasto przed podaniem. Lub przygotowujemy śmietanę wcześniej i łączymy z żelatyną, żeby dobrze się trzymała. Wtedy namaczamy w małej ilości zimnej wody 1,5 łyżeczki żelatyny, potem podgrzewamy w mikrofali, aż się rozpuści, mieszamy. Do żelatyny dodajemy łyżkę ubitej wcześniej śmietany i mieszamy, czekamy chwilę, żeby żelatyna ostygła. Dodajemy do śmietany i delikatnie mieszamy. Nakładamy na ciasto, np. za pomocą szprycy i odstawiamy do schłodzenia.

Z tego samego przepisu na biszkopt i mus jabłkowy można zrobić roladę. Zostawiamy biszkopt w całości i smarujemy tężejącym musem, delikatnie zwijamy. Roladę możemy zawinąć w folię streczową, żeby dobrze zastygła, odstawiamy do lodówki np. na całą noc.

rolada jab.

Tarta szpinakowa

To danie samograj. Nie może się nie udać i wszystkim, oprócz moich dzieci, smakuje, nawet zagorzałym przeciwnikom szpinaku. Robię je od wielu lat, ale postanowiłam umieścić przepis na blogu, ponieważ ile razy podaję tartę gościom, ktoś pyta mnie o przepis. A przepis pochodzi z Kuchni polskiej. Przepisy dawne i nowe, Warszawa 1997. Książkę tę dostaliśmy w prezencie ślubnym i od lat chętnie z niej korzystam.
Na końcu proponuję różne wersje tarty szpinakowej, które przetestowałam i są naprawdę dobre, czyli na przykład z anchois, suszonymi pomidorami, fetą, serem żółtym.

szpinak2

Proporcja na formę o średnicy 30 cm
Ciasto
200 g mąki
15 dag masła
1 jajko i 1 żółtko
0,5 łyżeczki soli
szczypta mielonego imbiru i gałki muszkatołowej

Nałożenie
1 opakowanie mrożonego szpinaku (450 g), najlepiej liści (może być też rozdrobniony)
2 cebule
2 ząbki czosnku
200 ml kwaśnej śmietany 18%
2 jajka
sól, pieprz, gałka muszkatołowa

Myślę, że w zależności od tego, ile musimy poświęcić czasu na przygotowanie dania, przypadnie nam ono do gustu albo nie. Dlatego warto ogarnąć temat organizacyjnie, żeby nie stać przy kuchni za długo.
1. Jeśli lubicie tarty, zagniećcie na przykład potrójną porcję ciasta i dwie niewykorzystane w oddzielnych torebkach włóżcie do zamrażalnika. Ciasto można przygotować wieczorem i zostawić do następnego dnia w lodówce.
2. Szpinak  rozmrażamy i przesmażamy, zanim weźmiemy się do wylepiania formy ciastem. Zdąży wystygnąć i nie będzie trzeba czekać po upieczeniu spodu.
3. Tę tartę można przygotować wcześniej i potem odgrzać, nie psuje to jej smaku.

Sposób przygotowania ciasta jest taki sam przy wszystkich tartach. Zagniatamy ciasto i schładzamy, najlepiej przez kilka godzin lub całą noc, wylepiamy ciastem formę do tarty lub zwykłą tortownicę. Nagrzewamy piec do 180-200 st. C. Więcej szczegółów o sposobie pieczenia tarty na  http://tylesmaku.pl/tarta-serowa/
Pieczemy spód przez ok. 10-15 minut, na lekko złoty kolor.
Przygotowujemy nadzienie. Cebulę pokrojoną w kostkę smażymy na oleju, dodajemy przeciśnięty czosnek i szpinak, który rozmrażamy na patelni. Odparowujemy, doprawiamy i czekamy, aż przestygnie. Następnie, łączymy jajka ze śmietaną, lekko roztrzepujemy i mieszamy ze szpinakiem. Nakładamy nadzienie na podpieczony spód i zapiekamy całość przez 20-30 minut w 180-200 stopniach.
Nadzienie do tarty szpinakowej możemy urozmaicić w następujący sposób:
1. Anchois – wystarczy puszka 50g, odsączyć z oleju, można pokroić na mniejsze kawałki i ułożyć na części szpinaku, przykryć resztą nadzienia.
2. Pomidory suszone i feta – ok. 10 sztuk pomidorów odsączonych z oleju i ok. 100 g sera typu feta, wszystko kroimy i mieszamy delikatnie z masą szpinakową, żeby ser pozostał w kawałkach.
3. Ser żółty – do masy szpinakowej możemy dodać  starty na grubych oczkach ser, najlepiej o ostrym, wyrazistym smaku lub posypać tartę serem już po upieczeniu.
4. Ser pleśniowy – podobnie jak w poprzedniej wersji, dodajemy do nadzienia.

Paluszki na ostro

Nie przypominają tych ze sklepu, cienkich, z solą czy z makiem. To konkretna przekąska, więc warto je zrobić jeszcze teraz na jakieś karnawałowe spotkanie, chociaż przez cały rok można je podawać zamiast chipsów, i dla dzieci, i dla dorosłych. Wszystko zależy od tego, czym przełożymy ciasto. Na początek proponuję klasyczne połączenie: sos pomidorowy i żółty ser.

paluszki1

Ciasto
0,5 kg mąki pszennej
1 łyżeczka soli
125 g rozpuszczonego masła
180 ml wody w temp. pokojowej

Do dużej miski przesiewamy mąkę, mieszamy z solą, dodajemy rozpuszczone masło i wodę. Dłonią delikatnie mieszamy składniki, formujemy kulę, zawijamy miskę folią streczową i odstawiamy na godzinę. Ważne: nie ugniatamy ciasta, dopiero kiedy odpocznie i wszystko się połączy, przed wałkowaniem, przegniatamy ciasto.  Dzielimy na 4 równe części. Wałkujemy równe, nie za cienkie placki. Pierwszy smarujemy dobrze doprawionym sosem pomidorowym i posypujemy dość grubo startym żółtym serem, przykrywamy drugim plackiem i lekko dociskamy. Tniemy na paski ok. 2 cm szerokości, ok. 15-18 cm długości i skręcamy, układamy na papierze do pieczenia. Czynność powtarzamy przy kolejnych dwóch plackach, które możemy posmarować innym nadzieniem, propozycja poniżej. Pieczemy w mocno nagrzanym piecu (200 st.) przez ok. 10 minut.

paluszki2

Inna propozycja przełożenia: miksujemy sos pomidorowy i anchois, smarujemy i posypujemy startym serem. Kolejna wersja:  z sosu pomidorowego, suszonych pomidorów i czarnych oliwek robimy pastę, czyli wszystko miksujemy, dodajemy przyprawy i smarujemy ciasto, na koniec posypujemy wiórkami żółtego sera.

 

Strucla żydowska

Jest to strucla nietypowa, ponieważ nie zwija się jej, tylko przekłada kolejne warstwy drożdżowego ciasta. Wymyśliłam tę nazwę dla strucli (na święto Simchat Tora), którą znalazłam w książce Piotra Bikonta, Kuchnia żydowska Balbiny Przepiórko, Poznań 2011. Choć, jak podaje autor, sam zaczerpnął ten przepis z książki czeskiej autorki. Jeśli ktoś będzie chciał odnaleźć oryginalną recepturę, musi sięgnąć do książki, ponieważ mój przepis został już zmieniony, gdyż w trakcie pieczenia stwierdziłam, że muszę kilka rzeczy skorygować. Ciasto jest bogate w smaku i długo utrzymuje świeżość. Doskonałe w okresie świąteczno-karnawałowym albo po prostu – zimowym.

struclaż3

Ciasto
500 g mąki pszennej
25 g świeżych drożdży
5 łyżek mleka
100 g rozpuszczonego i przestudzonego masła
150 g cukru
5 jajek (3 żółtka + 2 jaja całe)
120 ml białego słodkiego wina (można zastąpić mlekiem)
Wszystkie składniki powinny być w temperaturze pokojowej. Robimy rozczyn: z drożdży, łyżeczki cukru, mleka i łyżki mąki. Kiedy wyrośnie, przygotowujemy ciasto: przesiewamy mąkę, dodajemy rozczyn oraz jajka roztrzepane z cukrem, a potem wino. Wyrabiamy, po kilku minutach stopniowo dodajemy masło i dalej wyrabiamy. Ciasto powinno być lśniące i elastyczne, a przede wszystkim na tyle zwarte, żeby można było je podzielić na części i rozwałkować. Po wyrobieniu, przykrywamy i odstawiamy do wyrośnięcia. Powinno dwukrotnie powiększyć objętość.

Przygotowujemy farsze
farsz nr 1
250 g zmielonego maku (można taki już kupić, i wstępnie przygotować wg instrukcji producenta)
2-3 łyżki miodu
3 łyżki bakalii (morele, śliwki, daktyle) wcześniej namoczonych
2 łyżeczki smażonej skórki pomarańczowej
2 łyżki płatków migdałowych
2 łyżki kwaśnej śmietany
3 łyżki stopionego masła
2 białka (zostały od ciasta)
sok z cytryny i skórka otarta z cytryny
ewentualnie cukier, jeśli wolicie słodszy
Wszystkie składniki łączymy i odstawiamy.

farsz nr 2
0,5 słoika powideł śliwkowych

farsz nr 3
100 g zmielonych orzechów włoskich
100 g dżemu morelowego
50 g rodzynek
sok z połowy cytryny
sok z połowy pomarańczy
0,5 łyżeczki cynamonu
Łączymy wszystkie składniki.

farsz nr 4
3 średnie jabłka reneta lub szampion
1 łyżeczka cynamonu
ewentualnie cukier lub miód wg uznania (ja nie słodziłam jabłek)
Jabłka obieramy, ścieramy na grubych oczkach i lekko podsmażamy, studzimy.

Przygotowujemy prostokątną formę, np. 24 cm na 30 cm i wykładamy papierem do pieczenia. Kiedy ciasto będzie gotowe, dzielimy je na 5 równych części. Każdą część przygotowujemy tak samo, czyli wałkujemy placek na wielkość formy i smarujemy kolejnymi farszami, czyli najpierw mak, potem ciasto, powidła, ciasto, masa orzechowa, ciasto i jabłka. Przykrywamy ostatnim plackiem, którego boki lekko doklejamy do brzegu formy. Wstawiamy do nagrzanego do 180 st. pieca. Ciasto wymaga dość długiego pieczenia, u mnie ok. 70 minut. Jeśli wierzch za bardzo się przypieka, można na górę wstawić pustą blachę, żeby ochronić ciasto.

książkaPB

Tarta serowa

To doskonała alternatywa dla pizzy. Podana z domowym sosem pomidorowym przypomina w smaku pizzę, a jeśli zdecydujecie się na inne dodatki, np. smażoną borówkę lub żurawinę, będzie smakować prawie jak deser. Pierwszy raz jadłam podobną tartę u naszych przyjaciół. Przepis pochodzi z dość starej książki Encyklopedia sztuki kulinarnej, E. Koźniewska i M. Łebkowski, Warszawa, 1992 r. Tutaj placek z serami nosi nazwę: groyere, a głównym składnikiem jest ser moroilles. Jeśli chcecie podać tartę jako danie obiadowe, warto przygotować jeszcze lekką sałatę i kieliszek czerwonego wina.

tartaser1

Proporcja na formę 30 cm
Ciasto kruche
150 g mąki
100 g zimnego masła
1 żółtko
2 łyżki zimnej wody
1 łyżeczka soli, gałka, ostra papryka w proszku

Nałożenie
250 g sera żółtego, np. goudy i cheddara (w każdym razie dwa rodzaje różniące się smakiem)
200 g sera twarogowego półtłustego
3 jajka
3 łyżki gęstej kwaśnej śmietany 18%
sól, pieprz, czerwona papryka w proszku, gałka muszkatołowa
Zagniatamy ciasto i schładzamy, ale jeśli nie mamy na to czasu, wylepiamy ciastem formę do tarty lub zwykłą tortownicę. Możemy teraz schłodzić ciasto jeszcze raz, wtedy jest szansa, że w trakcie pieczenia nie spłynie. Nagrzewamy piec do 180-200 st. C. Ciasto w formie przykrywamy papierem do pieczenia (wcześniej zgniatamy papier, dzięki temu łatwo wyłożyć formę) i wsypujemy groch lub specjalne ceramiczne kulki. Jeśli jest to groch (u mnie ciecierzyca i żółty łupany), nie wyrzucamy go po upieczeniu ciasta, tylko wsypujemy do pudełka i używamy po raz kolejny przy następnych wypiekach.
Pieczemy spód przez ok. 10-15 minut, zdejmujemy groch i podpiekamy jeszcze chwilę na lekko złoty kolor.
W trakcie pieczenia przygotowujemy nadzienie. Żółte sery ścieramy na tarce o grubych oczkach, twaróg rozdrabniamy za pomocą widelca, łączymy. Jajka roztrzepujemy ze śmietaną, tylko do połączenia. Masę łączymy z serami i przyprawiamy. Wylewamy na podpieczone ciasto. Tartę pieczemy ok. 20-30 minut. Podajemy gorącą, chociaż równie dobrze smakuje zimna, więc co kto lubi.

Dżem pomarańczowy

To mój ulubiony dżem z cytrusów. Przygotowuję go zwykle na noworoczne śniadanie, ale to przede wszystkim świetny dodatek do piernika lub tortu. Najczęściej kupuję ogólnodostępną odmianę pomarańczy – Navelina. Najważniejsze i najbardziej pracochłonne jest filetowanie. Sok leje się po rękach, a nóż nigdy nie jest wystarczająco ostry, ale nie można się zniechęcać.

 dzempom1

Więc do roboty. Pomarańcze dokładnie szorujemy, naprawdę dokładnie, skórkę później można drobno pokroić i usmażyć. Obieramy ze skóry w następujący sposób: odcinamy dupki, kładziemy ściętą dupką na desce, a potem prowadząc nóż z góry na dół, ścinamy skórę aż do miąższu.

dzempom2

Kolejny krok: wycinamy z białych błonek cząstki pomarańczy, podważając nożem. Kroimy i smażymy. Dobrym pomysłem jest połączenie pomarańczy z jabłkiem, w proporcji 4 do 1. Jeśli chodzi o jabłka to mogą być: renety lub szampiony.

dzempom3

W takim przypadku najpierw trzeba usmażyć jabłka, i dopiero dodać pomarańcze. Smażymy do takiej konsystencji, jaką lubimy. Ale jeśli ma to być dżem do przełożenia ciasta, musi być dość gęsty. Słodzimy brązowym cukrem pod koniec smażenia i oczywiście pilnujemy, żeby nie przypalić. Do smaku dodajemy niewielką ilość likieru z gorzkiej pomarańczy Cointreau. Amatorom oryginalnych połączeń proponuję dodanie różowego pieprzu.

dzempom4

Czeskie

Nie wiem, skąd ta nazwa. Chociaż wyglądem i smakiem przypomina wypieki naszych sąsiadów. Ciasto na przekroju ma cienkie paski: brązowe, złote i kremowe – jest bardzo dekoracyjne i rozpływa się w ustach. Ten przepis moja mama dostała od swojej siostry ponad dwadzieścia lat temu. Wszyscy, którzy jedli to ciasto w naszym wykonaniu, zgodnie twierdzili, że jest niepowtarzalne. Bardzo często je wypiekam z okazji różnych rodzinnych imprez i zawsze jest zjadane do ostatniego okruszka. Cały sekret tego ciasta tkwi w leżakowaniu, po przełożeniu kremem musi przynajmniej 24 godziny postać zawinięte w folię spożywczą, dopiero wtedy ciasto robi się kruche i delikatne.

Biszkopt

Składniki na ciasto o wielkości 23 x 35 cm
0,5 kg mąki pszennej (3,5 szklanki)
5 dag masła (rozpuścić)
2 łyżki stołowe miodu (rozpuścić)
3 łyżeczki kwaśnej śmietany
1 łyżeczka sody (rozpuścić w 1 łyżce wody)
1 szklanka cukru + 2 całe jajka utrzeć
3-4 łyżeczki kakao (do drugiej części ciasta)
Mąkę przesiewamy, dodajemy rozpuszczone wcześniej i schłodzone składniki, następnie jajka z cukrem, śmietanę i sodę. Zagniatamy gładkie elastyczne ciasto. Dzielimy na dwie równe części, odkładamy jedną, a do drugiej dodajemy kakao (kakao powinno być tyle, żeby ciasto było ciemne, więc można dodawać stopniowo, ale minimum 3 łyżeczki będą potrzebne). Zagniatamy, obie części jasną i ciemną dzielimy na pół, czyli mamy cztery części. Każdą wałkujemy na bardzo cienki placek (23 na 35 cm), wydaje się, że ciasta jest mało, ale naprawdę można je wywałkować do takich rozmiarów. Układamy na papierze do pieczenia lub w blaszce. Bardzo dobrze wałkuje się i piecze te placki na macie silikonowej. Pieczemy ok. 10 minut w 180 stopniach. Placki są cienkie, więc należy uważać, żeby się nie przypaliły, a przy wyjmowaniu i przekładaniu, trzeba uważać, żeby się nie pokruszyły. Jest to czasochłonne zajęcie, ale placki można przygotować dzień lub dwa wcześniej. Placki są twarde i należy pamiętać, żeby przełożyć ciasto kremem przynajmniej dobę przed podawaniem.  Najlepiej, gdyby stało w dość chłodnym miejscu, ale nie wkładamy ciasta do lodówki (!).

Krem
0,75 litr mleka
ok. 130 g kaszy manny (ok. 6 łyżek stołowych)
250 g masła miękkiego
1 cukier waniliowy
3/4 szklanki cukru pudru (w starym przepisie mam szklankę, ale moim zdaniem krem jest wtedy za słodki)
Z mleka i manny ugotować masę, która powinna być bardzo gęsta (dosłownie taka, że łyżka w niej staje). Do ciepłej kaszy manny dodać cukier waniliowy. Wystudzić. Kaszę można ugotować wcześniej, np. dzień przed przekładaniem ciasta. Miękkie masło miksujemy z cukrem pudrem, a potem dodajemy po łyżce zimnej kaszy manny i miksujemy na gładko. Jeśli lubimy, na końcu można dodać kilka łyżek jakiegoś alkoholu, np. amaretto lub rumu.

Krem dzielimy na 3 części i przekładamy placki. Zaczynamy od ciemnego, a kończymy na jasnym. Przykrywamy folią spożywczą, przyciskamy grubą książką i odstawiamy przynajmniej na dobę. Po tym czasie przygotowujemy polewę czekoladową.

80 dag masła
3 łyżki cukru
1 cukier waniliowy
2 łyżki kakao
2 łyżki zimnej wody
kilka kropli cytryny
Na małym ogniu rozpuszczamy masło z cukrami, dodajemy kakao, mieszamy, dodajemy wodę i sok z cytryny. Ciepłą polewą pokrywamy ciasto. Boków nie smarujemy, ponieważ przed podaniem trzeba je wyrównać. Kiedy polewa już prawie zastygnie, można ciasto posypać orzechami, uprażonymi płatkami migdałowymi lub wiórkami kokosowymi.